środa, 27 lutego 2013

Jak liczyć, żeby wyliczyć?

Znalazłam bardzo fajną stronkę z tabelkami m.in. węglowodanów i od razu się z Wami dzielę.
Pożyczyłam od sąsiadki wagę, wszystko zważyłam przed przygotowaniem posiłków.Skonfrontuję to później z danymi z wagi dietetycznej, którą zamówiłam. Póki co bardzo ułatwiło mi to wyliczenie dzisiejszej całkowitej wagi węgli, która wyniosła 16,10g/20g!

Kolacja była wyśmienita, bo przemyciłam trochę warzyw. Specjalnie cały dzień unikałam węgli, żeby na wieczór "zaszaleć".


SAŁATKA - 6,6g węgli


zestaw sałat LIDL (40g)

ser pleśniowy blue (60g)
pomidor (70g)
ogórek (50g)
4 plasterki polędwicy np. sopockiej lub babuni
1,5 łyżki majonezu kieleckiego (50g)
2 łyżeczki serka homogenizowanego 0% (10g)
zioła prowansalskie
odrobina kwasku cytrynowego
sól
2 krople słodzika ze stewii 

Słodzik ze stewii
 to bardzo dobry wynalazek. Nie powoduje próchnicy, jest równie słodki co cukier i przede wszystkim, w odróżnieniu do aspartamu czy acetasulfamu K (substancji rakotwórczych i mutagennych), nie ma specyficznego gorzkiego, słodzikowego posmaku. Polecam!


Ja używam tabletek i płynu (dobrze rozprowadza się w zimych posiłkach).


Pamiętajcie, że przez wypełniacze zawarte w sypkiej lub tabletkowej postaci słodzika ze Stewii należy je liczyć jako 1 g węglowodanów na porcję!

Stewia w płynie pozbawiona jest węglowodanów!

Wg książki "Nowa Dieta Atkisa" ksylitol ma być liczony tak jak słodziki w proszku i tabletkach, czyli 1 porcja = 1g węglowodanów - większość źródeł internetowych  traktuje ksylitol jak cukier (5g = 5g W).

Przyda się, nie przyda..

Dzisiaj na wadze 200 g mniej. Spodziewałam się więcej ok. 400 g. Ostatnio chudłam 2 kg/ tydzień, jeśli tak pójdzie dalej to w następny wtorek będzie tylko minus 1,5 kg...
No cóż, może metabolizm już nie ten...

Postanowiłam lepiej i dokładniej stosować dietę, więc poczyniłam pewne sprawunki ;)


ZAKUP NR 1

Przedwczoraj zamówiłam 3 pozycje książkowe z Empiku:





Brakuje mi pomysłów na smaczne jedzenie. A nie chciałabym zniechęcić się do jajek i parówek.


Dzięki temu będę mogła dzielić się z Wami przepisami na smaczne dania, będę też podawała przybliżony koszt potraw, by potem podsumować całość diety.
Postaram się też zamieszczać zdjęcia przyrządzonych posiłków.



ZAKUP NR 2
Drugim zakupem będzie waga dietetyczna z przelicznikiem m.in. węglowodanów. Internetowe tabele pokazują bardzo różne wartości dla tych samych produktów i ciężko się połapać.

Zobaczymy na ile się sprawdzi. Skonfrontuję wartości węglowodanów z książki z tymi wagowymi.
Jeśli okaże się klapą, na pewno Wam o tym napiszę (a u mnie będzie spełniała funkcję zwykłej wagi kuchennej, bo stara zwyczajnie się zepsuła).




wtorek, 26 lutego 2013

WIELKI DZIEŃ



Mam na imię Marlena, skończone w Sylwetra 30 lat i ponad 80 kg żywej wagi...
To dobra okazja, by pewnym rzeczom (takim jak pływający po ciele tłuszcz) powiedzieć: STOP!

Dziś po prawie 2 miesiącach postanowień przejścia na dietę - zrobiłam to!
Już wczoraj miałam próbę podjęcia diety wg Dukana. Niestety, to nie dla mnie. Myślałam, że zwymiotuję jedząc jajecznicę usmażoną bez tłuszczu na patelni teflonowej.
Od dzisiaj: ATKINS.

Kiedyś, jeszcze na 3. roku studiów biologicznych, a więc jakieś 10 lat temu, stosowałam tą dietę.
Zasady z  fizjologicznego punktu widzenia są trafne i jasne. W 3 tygodnie schudłam 6 kg. 
Nie było efektu jojo.

JAK TO SIĘ ZACZĘŁO, czyli jak doprowadziłam się do takiej wagi?

Niestety po porodzie w 2010r. wykryto u mnie chorobę tarczycy - autoimmunologiczne zapalenie tarczycy Hashimoto. Zaczęło się banalnie: po urodzeniu dziecka, zamiast tracić na wadze, zaczęłam tyć. Jadłam niewiele, a tyłam. Mogę śmiało powiedzieć, że przybierałam na wadze "z powietrza".
Kiedy waga doszła do 80kg, a moje samopoczucie pogorszyło się na tyle, że nie miałam ochoty ani siły wstać z łóżka, zasypiałam prawie na stojąco, moja zdolność koncentracji spadła w zasadzie do zera,  a nastrój zmieniał się szybciej niż pogoda w górach, postanowiłam coś z tym zrobić. Brałam coraz większe dawki leku. Chodziłam od lekarzy do lekarzy, często natrafiając na konowałów i nieuków. Dopiero po 2 latach udało się lekarzowi ustabilizować mnie hormonalnie, dzięki czemu mogłam rozpocząć odchudzanie. Dziś biorę Euthyrox 150 mikrogramów i w końcu czuję się sobą, przynajmniej psychicznie.
W zeszłym roku udało mi się schudnąć 3 kg, stosując dietę Montignaca, czyli niskiego indeksu glikemicznego (potem wyjechałam na wczasy i dietę szlag trafił). Na tą dietę przejdę po Atkinsie i zacznę dopiero od 2 lub 3 fazy, bo posiłki na niej są bardzo zróżnicowane, pyszne i szybkie w wyonaniu.

A więc (wiem nie zaczyna się od "a więc") podaję szczegółowo swoje wymiary i wagę.

WIELKI POCZĄTEK 26.02.2013 

Waga: 80,3 kg
Biodra: 112 cm
Pas: 90 cm
Pod biustem: 90 cm
Udo: 55 cm 
Ramię: 35 cm
BMI: 28,3! Skandal doprowadzić się do takiego stanu!

Moje dążenie to waga ok. 60-65kg

Mam nadzieję, że będziecie mnie mobilizować, a może będziemy mobilizować się wzajemnie?


Czekam na Was!